Dostałem namiar na to forum od kolegi, który kilka lat temu był jednym z Was, ale już zdaje się przeszedł na emeryturę.
Zwracam się do Was z nietypową prośbą.
Organizujemy w trzech ojców, dla naszych synów (chłopaki 6, 6 i 7 lat) drugi tydzień ferii w klimacie Star Wars. Rodzaj powiedzmy półkolonii w wersji mini. Każdy z ojców zajmuje się trójką dzieciaków przez dwa dni, razem sześć dni.
Fabułę opieramy na Gwiezdnych Wojnach. Dzieciaki dostaną zadanie, aby w 5 dni wyszkolić się na rycerzy Jedi, aby 6 dnia stanąć do wielkiego wyzwania obrony naszej planety przed zagładą. W 5 dni muszą zdobyć różne umiejętności (karta treningowa z pieczątkami) z zakresu siły, witalności, cierpliwości, radzenia sobie z emocjami itd. Jeśli zaliczą szkolenie, będą dopuszczeni do misji. Jako zespół będą tez każdego z 5 dni zbierać skrawki informacji niezbędnych do zrealizowania misji. Będą to kawałki mapy pobliskiej galaktyki (trójmiejskich lasów), elementy paliwa, statku lub narzędzi niezbędnych do zrealizowania misji.
Stałym punktem dnia będzie też majsterka (np. wykonywanie płaszcza Jedi), sporo zajęć ruchowych, gry planszowe i zapewne również oglądanie kolejnego odcinka SW.
Pomyślałem, że byłoby absolutnie zarąbiście, gdyby udało się chłopakom w jakimś momencie tego tygodnia (mówimy o przyszłym tygodniu, tj. od 9 do 14 lutego) spotkać z PRAWDZIWYM Stormtrooperem lub ich oddziałem... czy to jakoś w trakcie tygodnia, czy tez w sobotniej imprezie kulminacyjnej. Stormtrooper (w zależności od tego z której części GW go weźmiemy
W imprezie kulminacyjnej młodzi uczniowie dostaną (skompletują sami) mapę z zaznaczonymi punktami, gdzie ukryte zostały elementy urządzenia niezbędne do rozbrojenia nadajnika, który jeśli nie będzie rozbrojony, zniszczy naszą planetę. Nadajnik ten bowiem jest punktem naprowadzenia dla Gwiazdy Śmierci, jeśli nie wyłączymy go w sobotę do godziny X, wszystko stracone. Ziemia przestanie istnieć.
Pytanie więc do Was, czy ktoś z Was, zapewne z okolic Trójmiasta, dałby się wykorzystać w takim celu? tj. aby być gdzieś w umówionym miejscu w tygodniu, lub w sobotę w lesie trójmiejskim i włączyć się w grę jaką robimy dla naszych synów?
Chętnie wynagrodzę Wasze starania w naparze chmielowym lub innym analogicznym...
Co sądzicie?
Bolek
PS (dla zainteresowanych, więcej o mnie: