Jako że klimat na Star Warsy mi zaczął jakiś czas temu wracać, postanowiłem wrócić do aktywności w Rebel Legionie. Zacznijmy od tego, co to w ogóle za kostium. Jest to Rebel Fleet Trooper (celebration scene), czyli wersja z dekoracji medalami na koniec ANH. Scena ta ponoć była
Warto tutaj dodać, że już wcześniej toczył się na forum Rebel Legionu temat o RFT w czapkach, który zaczęliśmy z Viciem po znalezieniu takiej wersji w komiksach starwarsowych. Dyskusja do niczego nie doszła, bo nie udało się znaleźć potrzebnych wówczas 3 oddzielnych źródeł, a i był problem z kolorem. Ożywienie tematu przyniosło właśnie wydanie SW na blurayu.
Niedługo po oficjalnym zatwierdzeniu nowych standardów przez Legion Membership Officera pojawiły się dwa żywe przykłady tego kostiumu u weteranów RAIDu i Rebel Legionu ogólnie:
Odrodził się za to około połowy 2013, kiedy to złapałem kontakt z Joleem Bindo i spytałem, czy mógłbym zamówić taką czapkę. Poprosił tylko o obwód głowy i adres wysyłki i nawet nie skomentował moich pytań o formę i wysokość zapłaty. Jakiś czas później dotarła do mnie przesyłka i tym sposobem czapka była bardzo miłym upominkiem od członka sąsiedniej bazy, za co jestem bardzo wdzięczny.
Opis zdobycia powyżej, więc nie będę się powtarzał. Jest to wzorzec unikatowy - albo uszyty specjalnie na potrzeby ANH, albo bardzo trudno dostępny w dzisiejszych czasach (tęgie głowy nad tym dywagowały w linkowanym wyżej temacie).
Czarna kamizelka w kanonie teoretycznie absorbująca część energii pochodzącej z broni energetycznej wroga.
Tak jak pisałem wyżej, zakupiona od Vicia. Przednia klapa ma lekko inny odcień niebieskiego niż reszta koszuli, ale po założeniu kamizelki jest to niemal niezauważalne - jeśli wątpicie, przypomnijcie sobie troopującego Vicia i czy kiedykolwiek u niego to zauważyliście.
Szare spodnie BDU bez żadnych modyfikacji... prawie. Ze spodniami była akcja, która prawie mnie zniechęciła do robienia tego stroju. Po iluś miesiącach lurkowania na Allegro znalazłem wreszcie spodnie o odpowiednim kroju, rozmiarze, kolorze i atrakcyjnej cenie (raptem 35 zł + przesyłka). Kiedy już do mnie przyszły, okazało się, że zdjęcie do aukcji było chyba robione w kabinie solarium albo na środku Sahary w południe, bo ten kolor zdecydowanie szary nie był - był grafitowy, prawie czarny. Tu nastąpiła pierwsza załamka, ale z pomocą przyszły internety zalecające wypranie w automacie z dolaniem niewielkiej ilości rozcieńczonego ACE. Tak zatem zrobiłem. Spodnie rozjaśniły się bardzo równomiernie, bardzo estetycznie... i wyszły k***a jasnopiaskowe. Miałem załamać ręce i odłożyć projekt na przysłowiowe później, ale Klajdek stwierdziła, że to przecież można ufarbować. Pokierowała mnie do sklepu z barwnikami, potem jej to wszystko dostarczyłem wraz z fotkami poglądowymi docelowego odcienia - i dostałem spodnie o kolorze niemalże idealnie takim samym jak moje poprzednie. Duże podziękowania dla naszej łódzkiej Darth Talon.
Prosty pasek skórzany z prostokątną metalową klamrą (standardy przewidują prostokątną, owalną, albo ośmiokątną). Zakupiony wraz z koszulą od Vicia. Za jakiś czas pasek dostanie koleżankę kaburę i kolegę blastera.
To te same radziecki oficerki ze świńskiej skóry, które miałem przy poprzednim RFT, a nie były częścią transakcji, gdy sprzedawałem kostium Sizarowi, ponieważ miał własne. Jedyna modyfikacja jest taka, że od czasu robienia pierwszego stroju (2006) łydka mi się zwęziła (ogólnie cały się zwęziłem
I w gruncie rzeczy to tyle. RFT mówi na poniższym zdjęciu czeeeeść.
Tak prezentuje się na mnie:
A to robota na najbliższy czas (produkt Falcona):
Kostium został zaaprobowany przez LCJów w przeciągu niecałej doby, więc generalnie chyba jest nieźle.
Dzięki za lekturę i do zobaczenia na konwentach.
Mała notka na koniec: jest moment w ANH, gdzie