1. Książka "Myśliwce Adumaru" (tom IX cyklu "X-wingi"), autor: Aaron Allston, stan: bardzo dobry/prawie idealny. Książka posiada jednak pewną drobną, acz istotną wadę, jaką jest brak stron od 49. do 80. i podwójne wystąpienie stron 81. do 112. (błąd przy składaniu w drukarni).
Tak więc jeśli ktoś już to kiedyś czytał, a teraz chciałby sobie przypomnieć ulubione momenty (jak "oświadczyny" Wedge'a, spławienie Qwi Xux, Czteroetapowa Błyskawiczna Mowa Antillesa, pojedynek Wesa na miecze blasterowe, epicka ucieczka w damskim przebraniu czy inne tego typu perełki), ewentualnie jeśli ktoś potrzebuje czegoś na rozpałkę przy ceremonii pogrzebowej Jedi, to jest to oferta akurat dla niego. Ale jeśli ktoś jeszcze NIE czytał (a chciałby), to nie polecam, bo się tylko zdenerwuje urwaniem akcji w dość istotnym momencie.
2. Moje byłe pilotowe butki - oryginalne oficerki WP z 1953 roku. Skórzane, dość mocno zużyte przez poprzedniego właściciela, kilkakrotnie (pewnie przez niego osobiście
Buty świetnie nadadzą się jako eksponat w lokalnej Izbie Pamięci, element nieruchomej sceny rodzajowej ("Zdobycie Tantive IV") czy oryginalna ozdoba pokoju bądź lokalu rozrywkowego nastawionego na klientelę wywodzącą się spośród miłośników militariów. Na upartego można w nich również chodzić, acz jest to dość niewygodne ze względu na wagę i sztywność butków (zalecam wtedy dwie pary porządnych skarpet).
Parametry:
waga (pary): 2 kg
wysokość (od podłogi do końca cholewki): 38.5 cm
wysokość mierzona wewnątrz cholewki: 34 cm
długość buta: 29 cm
rozmiar: pasują na stopę o długości 25.5 - 26 cm (czyli rozmiar 40)
obwód cholewki (wzdłuż wewnętrznego brzegu): 35 cm (mało! Na mnie są za ciasne)
3. Takie cośki:
...to znaczy szpatułki od kremu do depilacji (które dodają do każdego opakowania, więc nazbierało się już ze 30, a potrzebuję jednej
4. Figurka rumaka stającego dęba, wersja "super rozmyte kontury" (wysokość ok. 25 cm):
OK, z Gwiezdnymi Wojnami ma niewiele wspólnego (może poza okresem powstania pierwszych egzemplarzy dzieła), ale do niczego nie jest mi potrzebny, a może komuś przyda się do kolekcji?
5. Wzmacniacz tranzystorowy nieokreślonej firmy:
Nie ma tabliczki znamionowej, więc nie wiem, kto jest producentem ani jakie ma parametry, a nie znam się na tym dostatecznie dobrze, żeby je określić, zaglądając do środka ani nie mam odpowiednich urządzeń, aby go przetestować. Prawdopodobnie działa, bo po podłączeniu do prądu lampki się świecą. Ewentualnych chętnych zapraszam do obejrzenia u mnie, mogę też zrobić więcej zdjęć (np. ze zdjętą obudową).
P.S. Jakby ktoś był zainteresowany, to mamy też ok. 17 mkw. dobrze wysezonowanych, sosnowych desek podłogowych (różnej długości), których byśmy się chętnie pozbyli z mieszkania, ale to już raczej po cenie rynkowej